Polub nas na Facebooku

Z Ewą Guzowską – psycholog, psychoterapeutą, założycielką Ośrodka Psychoterapii i Coachingu MY MIND – rozmawia Marta Jacukiewicz

Pani Ewo, załóżmy, że żyjemy w kilkuletnim związku – nagle zaczyna brakować rozmowy, zrozumienia, przestajemy się komunikować, jakby zamykamy się sami w sobie. Dlaczego tak się dzieje?

fot.: Toa Heftiba, unsplash.com
fot.: Toa Heftiba, unsplash.com

Można by powiedzieć, że zwykle kiedy wkrada się rutyna, coś zamiera i tak samo jest ze związkiem. Umiera, kiedy przestajemy  dbać o związek. Wszystko, co żyje potrzebuje zadbania, opieki – kwiaty, zwierzęta, po prostu wszystko. Idąc dziś przez park, mogłam zaobserwować, że kobieta będąca na spacerze mówiła tak pieszczotliwie do swojego pieska… Aż miło było posłuchać, mówiła do niego z taką miłością, jakby był dla niej najważniejszy ze wszystkich czworonogów  i z pewnością był…

Zdarza się, że  nie umiemy rozmawiać o drobnych rzeczach, których codziennie zdarza się mimo wszystko wiele. Zdarza się ich wiele, jeśli świat i partner jest dla nas interesujący. Nie zdarza się zwykle nic, kiedy my sami jesteśmy znudzeni sobą i światem.  Jeśli my  jako jednostka jesteśmy ciekawi ludzi, świata i siebie, zwykle mamy wiele do powiedzenia. Wszystko zależy od tego, jak blisko jesteśmy z samym sobą, a potem możemy być blisko z drugim człowiekiem. Jeśli mamy swój świat, możemy go dzielić z partnerką/partnerem –  nie czekamy wówczas, aż partner zbuduje nasz świat i nie będzie całym światem…

Brak reakcji na zaproszenie do rozmowy, powiedzenie o uczuciach, potrzebach – jest wystarczającą odpowiedzią?

Ważne by umieć nazywać i rozpoznawać swoje uczucia, tylko wtedy możemy o nich rozmawiać i dzielić się nimi. Jeśli nie rozpoznajemy  ich w sobie, jak możemy się nimi dzielić. Każdego dnia, każdej godziny i w każdej chwili tak wiele dzieje się w nas, że z pewnością można się tym dzielić. I wtedy, to co dzielone – mocno cementuje związek. Wtedy możemy odpowiadać na potrzeby partnera i znamy swoje potrzeby, które chcemy by były zaspokojone.

Może się wydawać, że skoro jesteśmy ze sobą już kilka lat – dobrze siebie znamy. Mówienie o swoich uczuciach może się okazać zbędne, ale jeśli tylko jednej stronie zależy – to już prawdziwy koniec?

Właściwie, czy można poznać drugiego człowieka tak dobrze, czy można tak na wskroś poznać siebie? I to jest droga, która nie ma końca.  Tym, bardziej dotyczy to drugiego człowieka z którym dzielimy życie.  I wtedy temat jest ciągle żywy, tak jak żywe są w nas emocje. Emocje nie są statyczne, tak  jak rzeczy materialne, one zmieniają się ciągle i dlatego  nie jest nudno J.

Jeśli wykrzesamy  z siebie, choć trochę entuzjazmu i radości, by zrobić przyjemność albo niespodziankę drugiej osobie, wówczas ciągle wszystko jest żywe i powoduje, że chce nam się być ze sobą więcej i więcej. Przyjemnością i radością, może być wspólne wypicie herbaty, I to już daje  możliwość, bycia blisko siebie…

Kiedy możemy mówić o stagnacji? Nuda to chyba zbyt mało? 

Nuda pojawia się wtedy, kiedy tracimy radość dziecka, dzieci nie nudzą się nigdy i to jest wspaniałe. Jeśli  jesteśmy ciekawi świata, tak naprawdę jest tylko w niewielkiej części rozpoznawalny i dostępny.  Ważne by przede wszystkim być uważnym – czy nas jako jednostkę nie dopada frustracja, ale nawet jeśli tak się zdarza, to  wszystko zależy jak ją użyjemy – jako motywator do zmiany, czy jako de-motywator. Wszak – każda porażka, powoduje, że wzrastamy, jeśli przekujemy ją na sukces – z niej uczymy się najwięcej.

Wspólne pasje, wyjazdy – z czasem to bardziej zaczyna przeszkadzać, więc ograniczamy.Co powoduje stagnację w związku?

Wszystko zależy, czy taka sama pasja jest ważna dla dwóch osób, czy jedna osoba ma pasję, a druga się „podpina” pod nią, z czasem prawdopodobnie w tej drugiej osobie, może pojawić się frustracja. Istotne jest – by  każda osoba z wyjazdu korzystała w sposób możliwie najpełniejszy, jeśli któraś cierpi z tego powodu – ważne by to zmienić. Być może wtedy osobne wyjazdy, tak jak we wszystkich sprawach ludzkich – nie ma jednego rozwiązania.

Jak odświeżyć nasz związek?

Warto obchodzić wspólnie różne ważne rocznice, poświęcać sobie czas i dbać o siebie z szacunkiem i troską każdego dnia. Jeśli tak, jest to bardzo ważna wartość dla związku, która go cementuje i scala.  Wszak najbardziej przekonuje nas postawa i czyny osoby, które najczęściej możemy obserwować na przestrzeni czasu. Możemy wtedy dumnie powiedzieć: mogę liczyć na swoją partnerkę/partnera w każdej trudnej sytuacji. I wtedy nie ma jakieś szczególnej potrzeby, by starać się odświeżać związek – jest żywy sam w sobie.

Miłość jest piękna – zawsze należy o nią walczyć?

Uważam, że nie ma piękniejszej  i bardziej wzbogacającej wartości niż miłość.  Ważne, by przeżyć ją najlepiej jak to możliwe. Jeśli się „przytrafi” – być wdzięcznym, że mogliśmy jej doświadczyć.

Można zapobiec stagnacji w kilkuletnim związku, czy jest ona tak pewna jak zmarszczki po sześćdziesiątce?

Z pewnością nie można tak do tego podchodzić, że stagnacja jest pewna, to wszystko zależy jak chcemy to widzieć… No cóż, zmarszczki zmarszczkom nie równe tak  jak i sześćdziesiątka – to nic pewnego… W życiu nic nigdy nie jest takie samo…