Czy poprawnie myjesz włosy? Sprawdź sama!

Polub nas na Facebooku

Użytkownicy internetu i mediów społecznościowych coraz częściej mogą spotkać się z nowatorskimi metodami mycia włosów. Jak się okazuje, “włosing”, czyli świadoma pielęgnacja potrafi przynieść efekty lepsze niż po wyjściu z salonu fryzjerskiego! Dowiedz się, co zrobić, aby Twoje włosy były piękne i lśniące.

1. Mycie włosów - jakie są popularne mityMycie włosów – jakie są popularne mity?

Mycie włosów to konieczność – każdy z mniejszą lub większą częstotliwością musi to wykonywać. Właśnie dlatego czynność ta jest owiana wieloma znanymi mitami, które pora raz na zawsze obalić!

  • Częste mycie skraca życie? Absolutnie nie! Włosy należy myć tak często, jak wymaga tego dana skóra głowy. Jeśli czynność jest wykonywana prawidłowo, absolutnie nie prowadzi do osłabienia włosów i ich wypadania. Wręcz przeciwnie – pobudza krążenie, oczyszcza skórę głowy z zanieczyszczeń, reguluje wydzielanie sebum i nawilża.
  • Kosmetyki należy regularnie zmieniać, ponieważ skóra głowy i włosy się do nich przyzwyczajają – to również mit! Kosmetyk, pod warunkiem, że jest prawidłowo dobrany i używany jedynie przez dopuszczalny czas wskazany na opakowaniu, będzie działał dobroczynnie cały czas – nieważne, czy kupujesz ten sam już rok, dwa, czy pięć lat.
  • Więcej produktu = lepsze efekty? Nie! Kosmetyki zawsze należy stosować zgodnie z zaleceniami producenta. Nakładanie zbyt dużej ilości preparatu prowadzi nie tylko do marnowania produktu, ale również do zaczopowania mieszków włosowych.

OMO – czym jest?

Popularnym trendem rozpowszechnionym przed włosomaniaczki jest metoda OMO. Polega na rozpoczęciu standardowego mycia od nałożenia odżywki na zwilżone włosy, mniej więcej od ucha w dół. Dopiero drugim krokiem jest standardowe użycie szamponu i ponowne wykorzystanie odżywki. Zmiana w standardowej rutynie jak widać jest niewielka, a czas mycia jest wydłużony nieznacznie. Rezultaty są za to oszałamiające – włosy są doskonale nawilżone, pełne blasku i wygładzone, a ponadto nie puszą się.

Równowaga PEH – czy naprawdę jest konieczna?

Z równowagą PEH również można się spotkać już od dłuższego czasu. Choć z początku może wydawać się czarną magią, wcale nie jest bardzo skomplikowana. Jasno opisane produkty można znaleźć nawet na półkach w znanych drogeriach, a ich ceny z reguły nie przekraczają 20 zł. PEH polega na niczym innym, a na dostarczaniu włosom konkretnych składników w odpowiednich ilościach. Sama nazwa to skrót od najważniejszych substancji – protein, emolientów i humektantów. Pierwsze z wymienionych mają za zadanie odbudować uszkodzenia – należy ich dostarczyć wtedy, gdy włosy wydają się być oklapnięte i pozbawione życia. Emolienty tworzą pewną warstwę ochronną na włosach i ograniczają puszenie się – jeśli więc Twoje włosy są matowe, szorstkie i podatne na elektryzowanie, użyj tego składniku. Humektanty odpowiadają z kolei za nawilżenie włosów. Dbanie o równowagę PEH jest konieczne, jeśli zależy Ci na ograniczeniu łamliwości, suchości, szorstkości. Jest też ratunkiem dla osób dotkniętych problemem puszenia się włosów i plątania.

Pielęgnacja włosów wbrew pozorom wcale nie jest bardzo czasochłonna, a może przynieść zaskakujące rezultaty. Warto więc spróbować znaleźć swoją rutynę i przetestować różne kosmetyki. Kto wie, może uda Ci się pięknie wygładzić włosy bez użycia prostownicy? A może okaże się, że masz na głowie burzę loków, jeśli zaczniesz wydobywać skręt?

Artykuł sponsorowany