4 błędy w stosowaniu korektora pod oczy, które dodają lat

Polub nas na Facebooku

Korektor pod oczy to produkt, który z założenia ma upiększać, odświeżać i odmładzać. Niestety, niewłaściwie dobrany lub nieumiejętnie nałożony, może odnieść skutek odwrotny do zamierzonego. Efekt? Zamiast rozświetlonej, wypoczętej twarzy – podkreślone zmarszczki, przesuszona skóra i spojrzenie, które zdradza więcej niż byśmy chcieli. Oto cztery kardynalne błędy w stosowaniu korektora pod oczy, które potrafią dodać twarzy lat – zupełnie niepotrzebnie.

korektor-pod-oczy-loreal

Błąd nr 1: źle dobrany odcień korektora

Jednym z najczęstszych błędów jest wybór korektora zbyt jasnego w stosunku do odcienia skóry czy podkładu. Wydawać by się mogło, że im jaśniejszy kosmetyk, tym skuteczniej ukryje cienie. Tymczasem zbyt jasny produkt działa jak reflektor: zamiast zneutralizować zasinienia, uwypukla je, tworząc nieestetyczny kontrast między okolicą pod oczami a resztą twarzy. Efekt rozświetlenia przeradza się w efekt „pandy w negatywie” – szaro-żółte półkola i jasne obwódki, które nadają twarzy zmęczony, nienaturalny wygląd.

Zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem jest korektor o ton jaśniejszy od podkładu – najlepiej w tej samej gamie kolorystycznej. Warto również pamiętać, że chłodne karnacje lepiej współgrają z różowymi lub neutralnymi tonami, a ciepłe – z odcieniami moreli czy beżu z domieszką żółci.

Błąd nr 2: zbyt sucha lub zbyt ciężka formuła

Skóra pod oczami to najbardziej wymagający obszar twarzy – cienka, delikatna, często odwodniona i pozbawiona gruczołów łojowych. Aplikacja korektora o zbyt suchej, zastygającej formule może przynieść więcej szkody niż pożytku. Nawet najlepszy podkład nie zamaskuje skutków przesuszenia – kosmetyk osadza się w zmarszczkach, podkreśla teksturę skóry, łuszczy się i postarza optycznie całą twarz.

Dojrzała cera potrzebuje korektora o właściwościach pielęgnujących – zawierającego kwas hialuronowy, ceramidy czy peptydy, które dodatkowo nawilżą i wygładzą okolicę oka. Lekka, kremowa konsystencja, która stapia się ze skórą bez efektu maski, to klucz do naturalnego, promiennego wyglądu.

Błąd nr 3: aplikacja zbyt dużej ilości produktu

Nadmierna ilość korektora to jeden z tych błędów, które wydają się niegroźne, ale potrafią diametralnie pogorszyć jakość makijażu. Wielowarstwowe nakładanie produktu – szczególnie o wysokim stopniu krycia – kończy się zazwyczaj jednym: ciężką, obciążającą warstwą, która nie tylko nie kryje skuteczniej, ale wręcz podkreśla każde załamanie skóry.

Zamiast maski lepiej postawić na subtelność. Cienka warstwa, wklepana opuszkiem palca lub zwilżoną gąbeczką, wystarczy, by rozjaśnić spojrzenie i wyrównać koloryt. Korektor pod oczy warto też budować stopniowo – najpierw niewielka ilość, następnie delikatna korekta tam, gdzie to konieczne. To podejście daje bardziej naturalny, świetlisty efekt i zapobiega efektowi „ciastka” pod oczami.

Błąd nr 4: brak przygotowania skóry

Makijaż nigdy nie powinien być oderwany od pielęgnacji – szczególnie w tak wrażliwym miejscu, jakim jest okolica oka. Pomijanie kremu pod oczy lub stosowanie niewłaściwego preparatu skutkuje nie tylko słabszym efektem korekcji, ale także szybszym ścieraniem się produktu i jego nierównomiernym rozkładaniem.

Przed nałożeniem korektora skórę warto przygotować: lekki krem nawilżający z dodatkiem kofeiny lub niacynamidu poprawi mikrokrążenie, zredukuje opuchliznę i sprawi, że korektor „usadowi się” lepiej. Co istotne – należy odczekać chwilę, aż pielęgnacja się wchłonie. Zbyt szybka aplikacja korektora na mokry krem może spowodować jego rolowanie się lub ślizganie po skórze.

Artykuł sponsorowany