W biznesie płeć nie ma znaczenia, liczy się człowiek. Wywiad z Małgorzatą Nowicką

Polub nas na Facebooku

veronique_03_15_MN1-2CSR? W firmie, która na rynku działa dopiero od roku?
Tak, tak. To właśnie było jednym z naszych odważnych pomysłów. Ja od wielu lat wspieram firmy w budowaniu strategii CSR i tworzeniu działań odpowiedzialnych społecznie. To dla mnie bardzo ważny aspekt biznesu. Biznes w dzisiejszych czasach jest jednym z niewielu ogniw rynkowych, które może pomóc w rozwiązywaniu problemów tego świata, wyrównywaniu różnic społecznych oraz wspieraniu swoich pracowników w rozwoju i świadomym życiu. Nie uda się to ani rządom ani organizacjom społecznym bez udziału biznesu. Nikt inny nie ma takich możliwości oddziaływania i takich zasobów finansowych. W tym zakresie niezbędne jest zaangażowanie i budowanie współpracy między poszczególnymi sektorami rynkowymi.
Z tego względu od postanowiłam, że w mojej firmie działania CSR będą wdrażane od początku. Wdrożyliśmy zarówno działania w zakresie odpowiedzialności społecznej, jak i odpowiedzialnego gospodarowania technologiami i energią, oraz odpowiedzialności w stosunku do pracowników i naszych partnerów biznesowych. W ramach strategii CSR posiadamy zapisy określające zasady funkcjonowania naszej Fundacji Instytut Edukacji Pozytywnej, w ramach której podejmujemy działania skierowane do dzieci i młodzieży, rodziców i nauczycieli i dzięki temu tworzymy potencjał jutra. Dodatkowo jednym z elementów jest tworzenie projektów odpowiedzialnych społecznie łączących małych i mikroprzedsiębiorców, dzięki czemu pokazujemy działania CSR także tym, do których wielkie organizacje społeczne często nie docierają – trochę znów edukujemy (np. projekt „Życie na Tak”- skupiający ponad 10 różnych podmiotów). Pomagamy w realizacji projektów naszych partnerów biznesowych. Tworzymy cały system wsparcia pracowników w oparciu o wytyczone ścieżki ich rozwoju i ich cele życiowe. Prowadzimy odpowiedzialne zarządzanie energią, logistyką i sprzedażą. Projektujemy i wdrażamy także strategie CSR u klientów.
Jest to bardzo istotny element naszego działania, ale nie ukrywam, że momentami przy opcji bycia startupem, trudny i wymagający. Jednak jeśli osoby tworzące firmę czują znaczenie takiego działania, to nawet zakładając nową firmę można już to wdrożyć. Trzeba mieć tylko trochę odwagi.

A wracając do pytania o biznes kobiet i mężczyzn. Rozumiem, że nie lubisz pytań o stereotyp kobiety łączącej role matki, żony i bizneswoman? Nie uważasz jednak, że kobiety potrzebują więcej odwagi do podejmowania się realizacji swojej kariery?
Zawsze zastanawiam się, czy takie pytanie padłoby do mężczyzny np. na łamach Forbes (uśmiech). Marzę o momencie, gdy my – kobiety – nie będziemy pytać o łączenie ról, o to ile cech dzięki temu musimy mieć. Serio ktoś w to wierzy? Znam wiele kobiet, które są całkiem inne w domu niż w pracy; wiele matek, które ze swoimi dziećmi nie umieją dojść do żadnego ustalenia, a już na pewno nie do takiego, które choć minimalnie zadowalałoby obie strony. Czy to znaczy, że nie dają sobie rady w pracy? O nie! Sama wcale nie jestem ostoją spokoju i często gram na twardych zasadach zarówno w życiu prywatnym, jak i w biznesie. To raczej rzadkość u kobiet, ale z drugiej strony, kiedy sytuacja tego wymaga, jestem empatyczna. Z niczym jednak nie można przesadzić.
Znam mężczyzn, których kompetencje miękkie są o wiele wyższe niż u kobiet, ale zapewne w dużej mierze wynika to także z wzorców jakie jednostka dostaje i z kompetencji osobowościowych, które nie zawsze idą w parze z płcią. Jako kobiety jesteśmy w większości bardziej empatyczne, ale za to w negocjacjach gorzej się sprawdzamy – częściej ulegamy emocjom swoim lub partnerów. Podejmujemy decyzje bardzo często chcąc zadowolić wszystkich dookoła, a zapominamy o swoich interesach. Czy w biznesie się to sprawdzi? Nie zawsze.

Wspominałaś też o porażkach, że te w biznesie się zdarzają i zdarzać będą – są wręcz nieodłącznym elementem rozwoju kariery biznesowej…
Porażki, błędy i przeszkody do pokonania to coś, co daje nam najwięcej. Trzeba tylko nauczyć się wyciągać z tego wnioski i wdrażać je w życie, a także w kolejne działania. Jeśli zdarza się porażka, jeżeli słyszymy krytykę tego, co robimy to super – możemy się czegoś nauczyć. Niestety, ciągle mało z nas potrafi przyjąć i wykorzystać feedback jaki dostajemy, czy to od współpracowników, partnerów, klientów czy po prostu od rynku. W mojej firmie wdrożony jest cały system feedbackowy i cała kultura firmy w dużej mierze opiera się na pozytywnej komunikacji i otwartej pozytywnej krytyce. Bez problemu dajemy sobie feedbacki nawet jeśli są trudne – każdy wie, że robimy to nie dla uszczypliwości, ani żeby się siebie nawzajem czepiać i być dla siebie niemiłym. Jesteśmy świadomi, że dzięki takiej otwartości budujemy firmę, która potrafi się uczyć, rozwijać i wdrażać zmiany. Każda porażka, krytyka, każdy błąd jest po to, abyśmy w przyszłości byli jeszcze lepsi, a przez to abyśmy mogli zadbać o jeszcze większe zadowolenie naszych klientów.
Nie jest to łatwe i wdrożenie przeważnie zajmuje trochę czasu. Nie każdy też chce funkcjonować w takim środowisku. Niektórzy przez jakiś czas potrzebują wsparcia w budowaniu komunikatów, które budują, a nie burzą relacje – nawet jeśli są trudną informacją zwrotną. Ale naprawdę warto spróbować. Wdrażamy takie programy także w firmach naszych klientów i obserwujemy, jak budująco wpływa to zarówno na atmosferę w zespołach, jak i na tempo ich rozwoju opartego na wymianie wiedzy i doświadczeń, na czerpaniu tego, co najlepsze w każdym członku zespołu.

veronique_03_15_MN1-1Artykuł ukazał się w internetowym magazynie dla kobiet
VERONIQUE 03/2015.