Skradzione lub zagubione dokumenty – mogą być przyczyną poważnych kłopotów

Polub nas na Facebooku

Teoretycznie znalazca cudzych dokumentów musi jak najszybciej oddać je policji lub właścicielowi. Niestety nie brakuje osób, które potrafią bezwzględnie wykorzystać taką okazję…

skradzione-lub-zagubione-dokumenty-–-moga-byc-przyczyna-powaznych-klopotow

A możliwości, by wzbogacić się dzięki znalezionym lub skradzionym dokumentom są naprawdę duże. Nieuczciwy znalazca korzystając ze zdobytych tak danych może nie tylko zaciągnąć w imieniu swojej ofiary duży kredyt. Przy odrobinie wprawy problemem nie będzie też bowiem rezerwacja w drogim hotelu lub podpisanie umowy na abonament telefoniczny. O skali problemu najlepiej świadczą statystyki. Wynika z nich, że przestępcy są coraz bardziej zuchwali, bo kwota, na którą opiewają wszystkie udaremnione próby oszustwa co roku rośnie o około 50%.

Zgubione dokumenty – duży wydatek

W samym tylko 2013 było to ponad 300 mln złotych, a rok później kwota urosła do prawie 500 mln. Oszuści rzadko zadowalają się małymi sumami. Korzystając ze zgubionego dowodu, próbowali wyłudzić średnio 22 tys. złotych, chociaż kilkadziesiąt podań dotyczyło kredytów na ponad milion złotych. Największym rozmachem wykazał się natomiast w 2014 pewien przestępca z województwa lubuskiego, który wnioskował o… 24 mln złotych kredytu!

Najczęściej łupem oszustów padają kredyty konsumpcyjne, bo procedura weryfikacji ubiegających się o nie osób jest zazwyczaj prostsza niż w przypadku innych pożyczek. Duże pole do popisu dają przestępcom internetowe aplikacje bankowe, dzięki którym minimalizują ryzyko wpadki. Próby wyłudzeń częściej niż w oddziałach banków notuje się też w biurach pośredników, gdzie tożsamość potencjalnych kredytobiorców nie jest zwykle sprawdzana z wystarczającą wnikliwością. Jednak bez względu na to, w jaki sposób oszust wykorzysta zgubione dokumenty, największe konsekwencje poniesie ich właściciel. O ile, rzecz jasna, szybko nie zareaguje.

Zgubione dokumenty. Co robić?

Co więc robić, kiedy zauważymy, że nasze dokumenty zniknęły? Wbrew pozorom pierwszych kroków nie powinniśmy kierować na posterunek policji. Stróżów prawa o pomoc należy powiadomić tylko, jeśli dowód został skradziony, zaś w pozostałych przypadkach najpierw warto udać się do banku, aby zastrzec dokument. Może to być placówka banku, z którego usług korzystamy lub innej instytucji, o ile ta przyjmuje zgłoszenia od osób, które nie są jej klientami. Chodzi o to, by uniemożliwić potencjalnym przestępcom zaciągnięcie kredytu na nasz dowód.

Nie musimy jednak odwiedzać kolejno każdego banku. Wyręczy nas w tym usługa zastrzegania dokumentów Biura Informacji Kredytowej, które dopisze nasz dokument do bazy Dokumenty Zastrzeżone: bik.pl/nieskradzione

System ten jest prowadzony przez Związek Banków Polskich i korzystają  z niego niemal wszystkie instytucje, które weryfikują tożsamość  klientów. To najlepszy sposób, by uniknąć spłacania zaciągniętych  przez złodzieja pożyczek.

Pamiętajmy jednak, że w takich przypadkach najważniejszą rolę odgrywa czas. Jeśli ze zgłoszeniem utraty dokumentów będziemy zwlekać, przestępca być może zdąży już w naszym imieniu zawrzeć jakąś umowę.

Zgubienie dowodu musimy też zgłosić w urzędzie dowolnej gminy. Jeśli w momencie utraty dokumentu przebywamy za granicą, powinniśmy udać się do najbliższej jednostki konsularnej. Po zgłoszeniu zgubienia lub kradzieży dowodu otrzymamy odpowiednie zaświadczenie, którym możemy posługiwać się do czasu, aż otrzymamy nowy dokument – maksymalnie jednak przez dwa miesiące.